niedziela, 17 lutego 2013

Pragnienie. Kazanie na Niedzielę o Zacheuszu

Na długo przed faktycznym początkiem Postu Kościół sygnalizuje jego zbliżenie i wzywa nas, byśmy się do niego przygotowali.

Zapowiadanie z góry każdego z większych świąt jest jedną z charakterystycznych cech prawosławnej liturgicznej tradycji. Dlaczego? Ponieważ Kościół umie głęboko wnikać w ludzką naturę. Zdając sobie sprawę z braku koncentracji i zastraszającego zeświecczenia naszego życia, Cerkiew wie, że jesteśmy niezdolni do szybkiej zmiany, przejścia nagle od jednego duchowego i umysłowego stanu w drugi. Przeto na długo przed faktycznym rozpoczęciem Postu zwraca naszą uwagę na jego ważność i wzywa nas do zastanowienia się nad jego znaczeniem. Zanim przystąpimy do praktykowania Postu, objaśnia nam jego znaczenie. Temu przygotowaniu poświęca pięć poprzedzających Post niedziel: każde z wyznaczonych na te niedziele ewangelicznych czytań jako temat na jeden z fundamentalnych aspektów pokuty.
Pierwszy sygnał o Poście rozlega się w niedzielę, kiedy czytana jest Ewangelia o Zacheuszu (Łk 19,1-10). Jest to historia człowieka, który był zbyt niskiego wzrostu, by móc ujrzeć Jezusa, a który tak bardzo tego pragnął, że wlazł w tym celu na drzewo. Jezus zareagował na jego pragnienie i wszedł do jego domu. Tematem pierwszego sygnału o Poście jest pragnienie. Człowiek ulega mu, sam jest pragnieniem i tę fundamentalną psychologiczną prawdę o ludzkiej naturze potwierdza Ewangelia: „Gdzie jest wasz skarb – rzecze Chrystus – tam będzie i serce wasze” (Łk 12,34).

Silne pragnienie przełamuje naturalne ograniczenia człowieka: gdy czegoś z pasją pragnie, potrafi zdziałać to, do czego normalnie nie byłby zdolny. Będąc małego wzrostu Zacheusz sam siebie przewyższa. Problem polega tu wyłącznie na tym, czy to pragnienie zwraca się w prawidłowym kierunku i ku prawidłowemu celowi, czy też – używając wyrażenia egzystencjalisty Jeana Paula Sartre’a – okazuje się „bezużyteczną pasją”.

Pragnienie Zacheusza było prawidłowe, chciał ujrzeć Chrystusa i do Niego się zbliżyć. Jego osoba jawi się nam jako symbol pokuty, jako że pokuta zaczyna się zawsze od odkrycia najgłębszej natury wszelkiego pragnienia: od pragnienia Boga i Jego sprawiedliwości, pragnienia prawdziwego życia.

Zacheusz jest małego wzrostu, nędzny, grzeszny i ograniczony, a jednak jego pragnienie przezwycięża i pokonuje wszystkie te ograniczenia. Gwałtem przyciąga uwagę Chrystusa, ściąga Chrystusa do swego domu.

Oto pierwszy sygnał i wezwanie, z którym występuje Kościół: trzeba, byśmy zapragnęli tego co tkwi głęboko w nas samych, uznali istniejący w nas – bez względu na to, czy z tego zdajemy sobie sprawę czy nie – głód i tęsknotę za Absolutem, tęsknotę, która gdyby się od niej odeszło, rzeczywiście przeobrazić nas może w „bezużyteczną pasję”. A jeśli pragnienie nasze okazję się dostatecznie głębokie i silne, Chrystus na pewno na nie zareaguje.

Niniejszy fragment pochodzi z książki „Wielki Post” ks. Aleksandra Schmemanna

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz