Mija 11 lat od pamiętnej
pielgrzymki Jana Pawła II na Ukrainę. Jej ostatnim potężnym akordem była
Boska Liturgia celebrowana na lwowskim hipodromie, największe –
ponadmilionowe – religijne zgromadzenie w historii Ukrainy. Podczas tej
uroczystości 27 czerwca 2001 r. papież beatyfikował 28 grekokatolików,
mężczyzn i kobiet, biskupów, kapłanów, zakonników, zakonnice
i świeckiego, męczenników i założycielkę zgromadzenia. Z perspektywy
kilkunastu lat, dla kogoś nie wnikającego w niuanse kościelnej
dyplomacji i meandrów watykańskiej Ostpolitik, wydaje się rzeczą
oczywistą to, że biskup Rzymu, odwiedzając Kościół, który za jedność
z następcą św. Piotra zapłacił wysoką cenę krwi, jego męczenników
wyniesie do chwały ołtarza. Nie było to jednak takie proste.
Dowodem wspomnianych niuansów i meandrów jest list otwarty, podpisany
dokładnie rok przed beatyfikacją przez 31 kapłanów greckokatolickiej
metropolii przemysko-warszawskiej, skierowany do kardynała Rogera
Etchegeray`a, przewodniczącego Komitetu Głównego Wielkiego Jubileuszu
Roku 2000. (List po ukraińsku:http://seminarija.pl/images/pdfy/ukr.pdf,
List po polsku: http://seminarija.pl/images/pdfy/pl.pdf).
Bezpośrednim impulsem do tego raczej wyjątkowego w kościelnych
relacjach kroku było przemilczenie w rzymskim Wspomnieniu Świadków Wiary
XX wieku, które miało miejsce 7 maja 2000 roku w Koloseum,
greckokatolickich świadków wiary. Że to ominięcie było czymś
niespodziewanym, świadczy zachowanie papieża na spotkaniu z ukraińskimi
biskupami. Świętej pamięci władyka Julian Gbur, jeden
z greckokatolickich uczestników Wspomnienia, wyjawił, że pierwszym
słowem, jakie usłyszeli oni potem od Jana Pawła II, było „przepraszam”.
Minie rok i niecałe dwa miesiące i z tych samych ust we Lwowie padną
słowa: „Spełniając pragnienie naszego brata Lubomyra kardynała Huzara,
arcybiskupa większego Lwowa dla Ukraińców, Iwana Semedi, biskupa
Mukaczewa obrządku bizantyńskiego, Sofrona Stefana Mudryja, biskupa
iwano-frankowskiego dla Ukraińców, Mychajła Kołtuna, biskupa sokalskiego
dla Ukraińców i wielu innych braci w episkopacie oraz licznych wiernych,
po zasięgnięciu opinii Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych naszą władzą
apostolską zgadzamy się, aby Czcigodne Sługi Boże Mikołaj Czarnecki i 24
Współtowarzyszy męczenników, Teodor Romża, Omelian Kowcz i Jozafata
Hordaszewska od tej chwili nazywani byli błogosławionymi, a ich święta
obchodzone mogły być w miejscach i zgodnie z regułami ustalonymi przez
prawo: 27 czerwca dla Mikołaja Czarneckiego i Współtowarzyszy
męczenników, 1 listopada dla Teodora Romży, 27 czerwca dla Omeliana
Kowcza i 20 listopada dla Jozafaty Hordaszewskiej. W imię Ojca i Syna
i Ducha Świętego”. Potrójne Amen, Alleluja i wyniesienie ikon nowych
błogosławionych przy śpiewie uwielbiających ich hymnów dopełniło obrzęd
beatyfikacji. List do kardynała Etchegeray`a nie zrodził się z poczucia
niezaspokojonego triumfalizmu, jego autorzy zdawali „sobie sprawę
z tego, że przed spadkobiercami takich świadków Chrystusa stoi przede
wszystkim wielkie wyzwanie i zobowiązanie do życia wiarą według ich
przykładu”. Chodziło o prawdę historyczną, o wspomnienie męczenników,
które, jak napisał Jan Paweł II w „Liście apostolskim na 400-lecie Unii
Brzeskiej”, „nie może zostać wymazane z pamięci Kościoła i ludzkości,
niezależnie od tego, czy padli oni ofiarą ideologii wschodniej czy
zachodniej”. O spojrzeniu dalekim od powierzchowności, skoncentrowanym
na paschalnym wymiarze próby, jaką przeszli męczennicy i wyznawcy,
świadczy podejście ukazane w „Lineamenta” do Soboru UCGK w roku 1996
(czytaj tutaj: http://seminarija.pl/images/pdfy/muczenyky.pdf).
Katechizm UCGK z 2011 r. naucza: „Kościół, obficie zroszony krwią wielu
męczenników, w naszych czasach zbiera owoce świętości swych dzieci. Bo
męczennicy i wyznawcy są tymi, którzy dla przyszłej chwały złożyli
w ofierze wszystko, co mieli w teraźniejszości. Ich wkład w przyszłość
Kościoła trudno przecenić, bo to dar całego życia – «aż do śmierci
krzyżowej»”(326). Przed każdym pokoleniem w UCGK stoi wyzwanie:
udowodnić, że słowa o „owocach świętości” nie są pobożnym życzeniem.
Ks. Bogdan Pańczak, seminarija.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz