czwartek, 14 marca 2013

Przebaczenie (Niedziela Seropustna)

Teraz już tylko kilka dni dzieli nas od początku Postu. Już podczas poprze­dzającego Niedzielę Seropustną, Mięsopustnego Tygodnia dwa dni - środa i pią­tek - wydzielone są jako w pełni "wielkopostne": w dni te nie zaleca się odpra­wiania Liturgii Świętej i cały porządek nabożeństwa nosi już liturgiczne zna­miona Postu. Podczas środowej wieczerni na powitanie Postu śpiewa się taki piękny hymn:
Oto nadeszła wiosna Postu, przyszło światło pokuty! Naprzód, bracia! Oczyszczajmy się od wszystkiego zła wołając do Dawcy Światła: O, kochający ludzi, Chwała Tobie!

Sobota Seropustna poświęcona jest wspominaniu tych mężów i niewiast, którzy "dostąpili oświecenia poprzez wysiłek postu": świętych, których śladami winniśmy iść w naszym trudzie postu i pokuty. Przy wysiłku, jaki podejmujemy, nie jesteśmy odosobnieni: „Chwalmy, bracia, świętych ojców Antoniego Wielkiego, Eufimiusza Wielkiego i wszystkich ich towarzyszy! Chwalmy ich jako tych, co przeszli przez życie niczym poprzez ogród rajskiej słodyczy”.
Nie brakuje nam zatem pomocników i wzorów do naśladowania: "O, święci ojcowie! Oddajemy wam cześć jako tym, co wskazują drogę, którą mamy kroczyć. Jesteście błogosławieni, boście trudzili się dla Chrystusa".
I wreszcie przychodzi Niedziela Przebaczenia, niedziela, której w liturgii na­dawane też bywa czasem miano Niedzieli Wygnania Adama z Raju. Nazwa ta to w samej rzeczy podsumowanie przygotowania do Postu. Od tej chwili wiemy już, że przeznaczeniem człowieka było to, by żyć w raju, by znać Boga i pozostawać z Nim we wspólnocie. Grzech pozbawił go też błogosławionego stanu i jego egzystencja na ziemi jest wygnaniem. Zbawiciel świata, Chrystus otwiera wszakże bramę do raju każdemu, kto za nim podąża, a Cerkiew ukazując nam piękno Jego Królestwa przeobraża nasze życie w pielgrzymowanie do niebiań­skiej ojczyzny. I tak w zaraniu Postu rozważamy dolę Adama:
Z powodu skosztowania zakazanego owocu Adam wygnany został z raju. Siadł wówczas pod rajem i tak lamentował: „O, biada mi (...) Złamałem Boży nakaz i pozbawiłem się przez to błogosławieństwa! Raju święty, raju dla mnie zasadzony a teraz z winy Ewy dla mnie zamknięty! Racz wstawić się do Stwórcy, bym znowu korzystać mógł z twego kwiecia”.- Na to tak odparł Adamowi Zbawiciel:
„Ja nie chcę, by moje stworzenie ginęło, pragnę, by dostąpiło ono zbawienia i przyszło do poznania prawdy. Nikogo, kto zwróci się do mnie, nie odtrącę...”
Post to czas naszego oswobodzenia od zniewolenia przez grzech od niewoli "tego świata". Jednakowoż ewangeliczne czytanie Seropustnej Niedzieli (Mat 6,14-21) formułuje warunki tego oswobodzenia. Pierwszy z nich to przestrzeganie postnych rygorów, nasze zdeterminowanie, by przeciwstawić się impulsom naszej upadłej natury, zdecydowanie na odrzucenie dyktatury ciała i materii nad duchem. Lecz po to, by nasz post był postem naprawdę, w żadnym wypadku nie może on być obłudny, nie może być „postem na pokaz”. To, że pościmy, winniśmy pokazywać „nie ludziom, ale Ojcu naszemu, który jest w ukryciu” (Mat 6,18).
Drugi nieodzowny warunek postu to przebaczenie: „Jeśli nie przebaczycie ludziom, to i Ojciec wasz nie przebaczy wam waszych przewinień” (Mat 6,15). Triumf grzechu i sygnał wywoławczy jego władztwa nad tym światem to nade wszystko kłótnie, podziały, niezgoda, nienawiść. Dlatego pierwszym wyłomem w tej fortecy grzechu musi być przebaczenie: powrót do jedności, zgody i miłości. To, że przebaczam równa się temu, że miedzy mną i moim „nieprzyjacielem” rozbłyskuje zorza Bożego przebaczenia. Przebaczenie to przekreślenie moich "rozrachunków" z ludźmi, pozostawienie ich Chrystusowi. W ogóle przebacze­nie to tyle, co wkroczenie Królestwa Bożego w ten grzeszny upadły świat.
Ostatecznie Post zainaugurowany zostaje na wieczerni Niedzieli Przeba­czenia. Tu u nas, w Ameryce, ta pełna głębokiego znaczenia i piękna wieczernia nie jest niestety, w wielu cerkwiach odprawiana. A przecież właśnie ona jakże wspaniale wprowadza nas w nastrój jakim w Prawosławnym Kościele owiany jest Wielki Post.
Służba zaczyna się jako uroczysta wieczernia, celebransi mają na sobie jasne szaty liturgiczne. Stychiry po „Panie, wołałem do Ciebie...” obwieszczają przyj­ście Postu i mające nastąpić po nim nadejście Paschy:
Naprzód! Czas Postu rozpocznijmy wśród światłości! Przygotowując do duchowego wysiłku oczyśćmy naszą duszę i oczyśćmy ciało. Zdo­bądźmy się na wstrzemięźliwość tak od pokarmu jak i od namiętno­ści i rozkoszujmy się cnotami ducha. A wszystko po to, byśmy-wydoskonaliwszy się w miłości - stali się godnymi ujrzenia Chrystusowej Męki i Świętej Paschy.
Z kolei jak zwykle przychodzi Wejście przy śpiewie "Światłości cicha świętej chwały...". Następnie zaś celebrans idzie na "podwyższone miejsce" za ołtarzem i głośno odmawia wieczorny „Prokimenon”: Prokimenon, który normalnie synalizuje koniec jednego i początek drugiego dnia, na tej wieczerni obwieszcza początek Postu:
Nie odwracaj, Panie, oblicza Twojego od Twego sługi,
jako że cierpi on utrapienie!
Pospiesz usłyszeć mnie i wybaw moją duszę!
Wsłuchajcie się w szczególną melodię tego wiersza, w to "jako że cierpi on utrapienie" znienacka swym dźwiękiem wypełniające cerkiew! Pozwoli to wam zrozumieć będącą punktem wyjściowym Postu tajemniczą miksturę rozpaczy i nadziei, ciemności i światłości. Wszystkie przygotowania dobiegły kresu. Oto stoję przed Bogiem, przed chwałą i pięknem Jego Królestwa. Uświadamiam sobie swoją przynależność do tego Królestwa i to, że nie mam żadnego innego domu, żadnej radości i żadnego celu. Uświadamiam sobie mój stan wygnania z tego Królestwa w ciemność i gorycz grzechu. I wreszcie uświadamiam sobie i to, że tylko Bóg może mi pomóc w moim utrapieniu, tylko On może wybawić moją duszę. Pokuta to nade wszystko rozpaczliwe wołanie o tę Bożą pomoc.
„Prokimenon" powtarzany jest pięć razy. I oto Post już nastąpił! Jasne szaty liturgiczne zastąpione zostają ciemnymi, światło zostaje przygaszone, a gdy celebrans intonuje wieczorną ektenię, chór odpowiada mu śpiewem na postną modłę. Pierwszy raz - w akompaniamencie głębokich pokłonów - czytana jest wielkopostna modlitwa św. Efrema Syryjczyka. Przy końcu nabożeństwa wierni podchodzą naprzód do kapłana prosząc go o przebaczenie, a potem o to samo przebaczenie proszą jedni drugich. Podczas, gdy cerkiew staje się widownią inaugurującego Wielki Post aktu pojednania, chór śpiewa paschalne pieśni. Przyjdzie nam jeszcze cztredzieści dni wędrować poprzez pustynię Postu, ale u kresu drogi już świta światło: światło Paschy, światło Chrystusowego Króles­twa.
Ks. Aleksander Schmemann, Wielki Post, Białystok 1990r.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz