Teraz już tylko kilka dni dzieli nas od początku Postu. Już podczas poprzedzającego Niedzielę Seropustną, Mięsopustnego Tygodnia
dwa dni - środa i piątek - wydzielone są jako w pełni "wielkopostne": w
dni te nie zaleca się odprawiania Liturgii Świętej i cały porządek
nabożeństwa nosi już liturgiczne znamiona Postu. Podczas środowej wieczerni na powitanie Postu śpiewa się taki piękny hymn:
Oto nadeszła wiosna Postu, przyszło światło pokuty! Naprzód, bracia! Oczyszczajmy się od wszystkiego zła wołając do Dawcy Światła: O, kochający ludzi, Chwała Tobie!
Sobota Seropustna poświęcona jest wspominaniu tych mężów i niewiast, którzy "dostąpili oświecenia poprzez wysiłek postu": świętych, których śladami winniśmy iść w naszym trudzie postu i pokuty. Przy wysiłku, jaki podejmujemy, nie jesteśmy odosobnieni: „Chwalmy, bracia, świętych ojców Antoniego Wielkiego, Eufimiusza Wielkiego i wszystkich ich towarzyszy! Chwalmy ich jako tych, co przeszli przez życie niczym poprzez ogród rajskiej słodyczy”.
Nie brakuje nam zatem pomocników i wzorów do naśladowania: "O, święci
ojcowie! Oddajemy wam cześć jako tym, co wskazują drogę, którą mamy
kroczyć. Jesteście błogosławieni, boście trudzili się dla Chrystusa".
I wreszcie przychodzi Niedziela Przebaczenia, niedziela,
której w liturgii nadawane też bywa czasem miano Niedzieli Wygnania
Adama z Raju. Nazwa ta to w samej rzeczy podsumowanie przygotowania do
Postu. Od tej chwili wiemy już, że przeznaczeniem człowieka było to, by
żyć w raju, by znać Boga i pozostawać z Nim we wspólnocie. Grzech
pozbawił go też błogosławionego stanu i jego egzystencja na ziemi jest
wygnaniem. Zbawiciel świata, Chrystus otwiera wszakże bramę do raju
każdemu, kto za nim podąża, a Cerkiew ukazując nam piękno Jego Królestwa
przeobraża nasze życie w pielgrzymowanie do niebiańskiej ojczyzny. I
tak w zaraniu Postu rozważamy dolę Adama:
Z powodu skosztowania zakazanego owocu Adam wygnany został z raju.
Siadł wówczas pod rajem i tak lamentował: „O, biada mi (...) Złamałem
Boży nakaz i pozbawiłem się przez to błogosławieństwa! Raju święty, raju
dla mnie zasadzony a teraz z winy Ewy dla mnie zamknięty! Racz wstawić
się do Stwórcy, bym znowu korzystać mógł z twego kwiecia”.- Na to tak
odparł Adamowi Zbawiciel:
„Ja nie chcę, by moje stworzenie ginęło, pragnę, by dostąpiło ono
zbawienia i przyszło do poznania prawdy. Nikogo, kto zwróci się do mnie,
nie odtrącę...”
Post to czas naszego oswobodzenia od zniewolenia przez grzech od niewoli "tego świata". Jednakowoż ewangeliczne czytanie Seropustnej Niedzieli
(Mat 6,14-21) formułuje warunki tego oswobodzenia. Pierwszy z nich to
przestrzeganie postnych rygorów, nasze zdeterminowanie, by przeciwstawić
się impulsom naszej upadłej natury, zdecydowanie na odrzucenie
dyktatury ciała i materii nad duchem. Lecz po to, by nasz post był
postem naprawdę, w żadnym wypadku nie może on być obłudny, nie może być
„postem na pokaz”. To, że pościmy, winniśmy pokazywać „nie ludziom, ale
Ojcu naszemu, który jest w ukryciu” (Mat 6,18).
Drugi nieodzowny warunek postu to przebaczenie: „Jeśli nie przebaczycie
ludziom, to i Ojciec wasz nie przebaczy wam waszych przewinień” (Mat
6,15). Triumf grzechu i sygnał wywoławczy jego władztwa nad tym światem
to nade wszystko kłótnie, podziały, niezgoda, nienawiść. Dlatego
pierwszym wyłomem w tej fortecy grzechu musi być przebaczenie: powrót do
jedności, zgody i miłości. To, że przebaczam równa się temu, że miedzy
mną i moim „nieprzyjacielem” rozbłyskuje zorza Bożego przebaczenia.
Przebaczenie to przekreślenie moich "rozrachunków" z ludźmi,
pozostawienie ich Chrystusowi. W ogóle przebaczenie to tyle, co
wkroczenie Królestwa Bożego w ten grzeszny upadły świat.Ostatecznie Post zainaugurowany zostaje na wieczerni Niedzieli Przebaczenia. Tu u nas, w Ameryce, ta pełna głębokiego znaczenia i piękna wieczernia nie jest niestety, w wielu cerkwiach odprawiana. A przecież właśnie ona jakże wspaniale wprowadza nas w nastrój jakim w Prawosławnym Kościele owiany jest Wielki Post.
Służba zaczyna się jako uroczysta wieczernia, celebransi mają na sobie jasne szaty liturgiczne. Stychiry po „Panie, wołałem do Ciebie...” obwieszczają przyjście Postu i mające nastąpić po nim nadejście Paschy:
Naprzód! Czas Postu rozpocznijmy wśród światłości! Przygotowując do duchowego wysiłku oczyśćmy naszą duszę i oczyśćmy ciało. Zdobądźmy
się na wstrzemięźliwość tak od pokarmu jak i od namiętności i
rozkoszujmy się cnotami ducha. A wszystko po to, byśmy-wydoskonaliwszy
się w miłości - stali się godnymi ujrzenia Chrystusowej Męki i Świętej
Paschy.
Z kolei jak zwykle przychodzi Wejście przy śpiewie "Światłości cicha
świętej chwały...". Następnie zaś celebrans idzie na "podwyższone
miejsce" za ołtarzem i głośno odmawia wieczorny „Prokimenon”:
Prokimenon, który normalnie synalizuje koniec jednego i początek
drugiego dnia, na tej wieczerni obwieszcza początek Postu:
Nie odwracaj, Panie, oblicza Twojego od Twego sługi,
jako że cierpi on utrapienie!
Pospiesz usłyszeć mnie i wybaw moją duszę!
Wsłuchajcie się w szczególną melodię tego wiersza, w to "jako że cierpi
on utrapienie" znienacka swym dźwiękiem wypełniające cerkiew! Pozwoli
to wam zrozumieć będącą punktem wyjściowym Postu tajemniczą miksturę
rozpaczy i nadziei, ciemności i światłości. Wszystkie przygotowania
dobiegły kresu. Oto stoję przed Bogiem, przed chwałą i pięknem Jego
Królestwa. Uświadamiam sobie swoją przynależność do tego Królestwa i to,
że nie mam żadnego innego domu, żadnej radości i żadnego celu.
Uświadamiam sobie mój stan wygnania z tego Królestwa w ciemność i gorycz
grzechu. I wreszcie uświadamiam sobie i to, że tylko Bóg może mi pomóc w
moim utrapieniu, tylko On może wybawić moją duszę. Pokuta to nade
wszystko rozpaczliwe wołanie o tę Bożą pomoc.
„Prokimenon" powtarzany jest pięć razy. I oto Post już nastąpił! Jasne
szaty liturgiczne zastąpione zostają ciemnymi, światło zostaje
przygaszone, a gdy celebrans intonuje wieczorną ektenię, chór odpowiada
mu śpiewem na postną modłę. Pierwszy raz - w akompaniamencie głębokich
pokłonów - czytana jest wielkopostna modlitwa św. Efrema Syryjczyka.
Przy końcu nabożeństwa wierni podchodzą naprzód do kapłana prosząc go o
przebaczenie, a potem o to samo przebaczenie proszą jedni drugich.
Podczas, gdy cerkiew staje się widownią inaugurującego Wielki Post aktu
pojednania, chór śpiewa paschalne pieśni. Przyjdzie nam jeszcze
cztredzieści dni wędrować poprzez pustynię Postu, ale u kresu drogi już
świta światło: światło Paschy, światło Chrystusowego Królestwa.Ks. Aleksander Schmemann, Wielki Post, Białystok 1990r.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz